wtorek, 1 listopada 2011

Ulubieńcy października 2011


Dawno mnie nie było. Czytam blogi innych z przyjemnością, a samej mi trudno się zabrać za pisanie. Może jak mi się uda przygotuje jakieś notki na zapas. Dziś ulubieńcy października i jeden bubel.

- Peeling drobnoziarnisty oczyszczająco-wygładzający z wyciągiem z płatków róży i minerałami morskimi
Kupiłam go już jakiś czas temu w Biedronce za około 6zł. Ma dużo, delikatnych drobinek, które doskonale usuwają martwy naskórek, nie podrażniając przy tym skóry. Zapach jest delikatnie różany, ale pomieszany z jakąś troszkę morską nutą.

- Hydrolat różany z Biochemii Urody
Pięknie pachnie różą. Kiedyś tak pięknie i intensywnie pachniały kwiaty, teraz niestety róże już nie mają tak intensywnego zapachu. Można nawet stwierdzić, że dzisiejsze róże w ogóle nie pachną. Ostatnio mam fazę na różany zapach i ten hydrolat umila mi poranki i wieczory tonizując i miło odświeżając twarz.

- Paletka Sleek Au Naturel
Paletka uniwersalna, bezpieczna, zarówno na dzień jak i na wieczór. Górny rząd do delikatne beże, biel, piękna, gołębia czy słoniowa szarość i mieniąca się szampańska perła, dolny rząd to ciemniejsze odcienie brązu, delikatnie oliwkowo-brązowa zieleń, fiolet i burgund wpadające w brąz raz czerń. Wszystkie kolory są dobrze na pigmentowane, miękkie,  dobrze widoczne gdy nałożymy je na bazę pod cienie, w moim przypadku na bazę Artdeco. Cały miesiąc już jej używam tworząc delikatne, jak i mocniejsze makijaże na dzień.

- Eyeliner w żelu Manhattan w kolorze czarnym
Eyeliner pochodzi chyba z limitowanej edycji, ponieważ tak jak w przypadku kosmetyków z Essence stał na środku szafy Manhattanu, na takim standzie na jakim stoją limitowanki z Essence. Ma świetną bardzo kremową formułę, którą dobrze maluje się kreski. Jest lepszy od eyelinera z Essence, który jest za miękki i mi osobiście ciężko się go nabiera, ponieważ z biegiem czasy zaczyna on przypominać po prostu skruszoną do słoiczka kredkę. Manhattan trzyma się na powiece cały dzień, nie odbija się, nie zmazuję, nie blaknie tylko cały dzień zachowuje intensywną czerń.  

- NYX Soft Matte Lip Cream w odcieniu Milan
Pomadka w płynie w dość intensywnym różowym kolorze. Utrzymuje się na ustach spokojnie 4 godziny. Niestety gdy zasycha na ustach, wysusza je. Ja czekam aż troszkę zaschnie dzięki czemu kolor utrwali się na ustach i maluje je błyszczykiem Essence. Wtedy wszystko ładnie wygląda, a kolor utrzymuje się kilka godzin, stopniowo stając się coraz mniej intensywny.

- Basic kredka do oczu nr 10 
Pisałam o niej w haulu. Świetnie sprawdza się na linii wodnej, rozświetla i otwiera oko, przy czym wygląda naturalniej niż biała kredka. 

Bubel miesiąca czyli:
- AA Płyn Micelarny z serii Wrażliwa Natura
Polecany przez kilka osób na Youtubie dla mnie zasługuje na miano bubla miesiąca. Nie radzi sobie nawet z tuszem do rzęs. Nie może go domyć, rozmazuje go po całej twarzy i kruszy mi rzęsy. Eyeliner z Manhattanu już całkowicie go przerasta. Męczę go i męczę, aż się w końcu skończy, bo wydajny też nie jest.

1 komentarz:

  1. wpadam w kompleksy, prawie na każdym blogu widzę paletkę z sleek a ja wciąż jej nie mam :< a taka ładna ; )

    OdpowiedzUsuń